czwartek, 24 lipca 2014

Komentarze i prawo Kalego. To nie są sprostowania. To prawda, której niektórzy nie są w stanie dostrzec

Mój ostatni wpis, szczery "aż do bólu" zabolał najwyraźniej moich starych oponentów, którzy wszystko, co mnie dotyczy poddają krytykanctwu. Nawet się nie silą na obiektywizm. 
Dlaczego na blogu napiszę odniesienie do dyskusji na profilu fb pani? Bo mam zablokowany dostęp do Jej konta. 

Z ciekawością przeczytałam jaka ja (nie) "jestem". Człowiek  okazuje się, że sam siebie nie zna. :)
Informuję:
1. Odwagi, ani otwartości  mi nie brakuje (skąd by się wziął w takim razie choćby mój ostatni wpis? A wieloletnie mówienie prawdy przynosi mi same straty osobiste.  Mimo to nie zamierzam tchórzyć. 
(dotyczy wpisu: Ale to wymagałoby otwartości i odwagi, o którą w tym przypadku trudno)

2. Jestem szczera, aż zanadto (a koszty szczerości są znane tylko takim ludziom jak ja). Szczerość dla władzy w Strachówce nie jest w cenie. Przekonałam się, że nie lubi ona ludzi szczerych i otwartych. Wystarczy nie zapytać jakie "pochwały" się zbiera np. za uśmiechnięcie się do mnie, zrobienie mi herbaty lub życzliwą rozmowę. 
Czytając o sobie, że  jestem "zakamuflowana/tajna"  szczerze się uśmiałam.  :) 
Zapraszałam i zapraszam do swojego domu wiele osób i wiele osób z tego zaproszenia skorzystało i korzysta.  Kto kogo blokuje i wyrzuca? Z tego, co wiem, to Pan mnie zablokował na fb. Prawdą jest, że nie przyjęłam na fb zaproszenia od niego i Niej Prawdą jest, że zablokowałam Jego korespondencję na moją prywatną pocztę mailową, ale ma dostęp do adresu szkolnego i radnej i z tego korzystał. Na prywatnej poczcie chciałam mieć spokój od Jego maili. Ciągle mi spamował konto.  Tolerowałam to do czasu korespondencję, aż przysłał mi link do swojego wpisu na blogu (nie czytałam tych bzdur) na którym obrażał mnie i pisał nieprawdę o mnie i moim Mężu. Cenię sobie prywatność, bo mój dom i moja Rodzina to mój azyl i szczęście. To moje święte prawo chronić Rodzinę i swój mir domowy. 
Można kontaktować się ze mną w różny inny sposób (maile, telefony, blog). Najlepiej osobiście. W tym przypadku nie było to trudne, skoro razem pracujemy. Facebooka radnej nie mam, a na prywatnym profilu w gronie znajomych mam tylko tych, którzy mi dobrze życzą. Wyjątkiem są dzieci i młodzież naszej szkoły. Bez względu na wszystko, nie przyjmuję obecnych uczniów, dopiero gdy są absolwentami, bo traktuję fb odpowiedzialnie. Zdanie cel uświęca środki  jest moim przeciwieństwem, bo tak działali komuniści. Tak w ogóle to takie zdanie wypowiedział Wójt na ostatniej sesji mówiąc o swoich działaniach. Zbieg okoliczności? Podburzanie innych...- kolejny cytat, to "odwracanie kota ogonem". Osobny świat ma cechy Kalego. 
Dotyczy wpisu: 
Krystyna to, niestety, druga strona księzyca. Niestety, bo dużo robi, mogłaby wnieść dużo więcej, gdyby była szczera i nie aż tak zakamuflowana/tajna. Wtedy przyłączyłbym się do gratulacji i ja. Ale jest głównie dla swoich, którzy mają informację tylko od niej. Tyle o niej wiesz, co zechce Ci powiedzieć. Bardzo przekonująco i z wdziękiem. Innych zablokuje, wyrzuci. Spytaj ją PUBLICZNIE o szkołę, o Rzeczpospolitą Norwidowską,o DyrKa, o katechetę... Ze sprawy tła zdjęć lub podobnych wątków zrobi prawdziwy dramat wyborczy. Sumienie (jej/ich grupowe?) ani drgnie. Cel uświęci środki. Podpisać mogę "siewca nenawiści, wywieziona na gnoju..." (epitety i podburzanie innych przeciwko nam właśnie za prowadzenie przez nas blogów!!!).http://strachowka.blogspot.com/2014/07/gwizdek.html Z nadzueją pozostaję i dziękuję (jawnie) Opatrzności za ostatnie 36/33/25 lat naszej gminy i Ojczyzny (Kościoła, Europy i świata całego  ) 

3. Dobrze byłoby wiedzieć, co się komentuje. To nie zdjęcie Wójta było tematem mojego wpisu. Problemem było (i jest, bo zdjęcia nadal "wiszą" na fb) są zdjęcia uczestników projektu w internecie. Należy przy tym podkreślić, że wręczanie komputerów nie było nagrodą. Otrzymały je Rodziny, które musiały spełnić kryteria o niskich dochodach, niepełnosprawności w Rodzinie, trudnej sytuacji życiowej. Czy tak trudno zrozumieć, że nie każdy chce się tym chwalić na cały świat? A zbieranie zgody w lipcu 2014 na publikację zdjęć z 2 czerwca 2014 roku nie działa wstecz. Kto w takiej sytuacji nie wyrazi zgody narazi się oczywiście na odpowiednie komentarze. Może tak się buduje społeczeństwo obywatelskie? Ludzi, którzy znają swoje prawa i chcą je egzekwować piętnuje się jako tych "czepialskich". Nawet na szkoleniu uczestnicy usłyszeli odpowiedni komentarz o osobach, którym się nie podoba publikacja zdjęć z wręczania komputerów. Nie w nagrodę, jak wiemy. Władza lubi pokornych i ciemnotę? A o (nie) rozwiązaniu strategicznych spraw można rozmawiać  w gronie osób, które wiedzą o czym rozmawiamy. 
Dotyczy wpisu: 
Kocham Łochów Pogratulować Starchówce braku większych problemów. Ta sprawa (na czyim tle wójt się może sfotografować) to znak, że strategiczne sprawy rozwiązano tam z sukcesem...

4. I tylko Panu Januszowi Czarnogórskiemu nie zabrakło rozsądku. Dziękuję. 
Dotyczy wpisu:
·      Janusz Tomasz Czarnogórski Jaka kampania? Przecież Pani Krystyna prowadzi swój blog już dosyć długo- zresztą muszę jej pogratulować takiego ciekawego sposobu komunikowania się z mieszkańcami!!!!! A poruszane przez radną tematy są bardzo ciekawe i istotne dla społeczności Strachówki....

I jeszcze jedno: zdjęcia, ani Wójt na nich, nie są moim problemem. Problem publikacji zdjęć zgłosili mi uczestnicy projektu. Ktoś poprosił mnie o pomoc to pomogłam. Zdjęcia zostały usunięte ze strony strachowka.com.pl. Choć niestety zostały na Fb. Łamanie prawa przez urząd gminy, który powinien stać na straży praworządności, nie świadczy dobrze o zarządzaniu gminą. A Wójt przy tym zamiast przeprosić za bład brnie w kłamstwa. Nie zlekceważyłam, tak jak inni,  prośby mieszkańców. Nie zostawiłam ich samych z problemem. Nigdy, przez całą kadencję. Tak pojmuję rolę radnej. Dla mnie nie jest ważne, czy jest to problem całej społeczności, czy jednostek  - trzeba podjąć interwencję to ją podejmuję. Nie kalkuluję też, czy mi to zaszkodzi, czy pomoże. Ważne,  aby pomóc innym. I tak zrobiłam. 

Pokazałam Wójtowi print skreen poczty z mailem na skrzynkę pocztową i treść pisma od uczestników programu.  Mogę to zrobić jeszcze raz w każdej chwili dla każdego. To powinno rozwiać kłamliwe oskarżenia, że to "radnej zdjęcia się nie podobały".  A Wójt gdyby przestrzegał prawa to nie miałby problemu. Zachęcam Go do pochylenia się nad problemami życiowymi mieszkańców, a nie spraw publikowania zdjęć. Pożytek będzie obustronny.

Cały wątek na fb  o tyle mnie zaskoczył, że aż westchęłam ze zdziwienia. 25 października 2013 roku otrzymałam od Niej maila o treści, w którym mimo, że jest osobą publiczną, zażądała usunięcia zdjęcia na którym była widoczna: Jeszcze raz proszę o usunięcie z bloga Praca w radzie gminy zdjęć na których jestem. Bez mojej wiedzy zamieściłaś je na swoim blogu. Nie wyraziłam na to zgody. Nie życzę sobie instrumentalnego traktowania i wykorzystywania mojego wizerunku do niejasnych, nie znanych mi celów. Tym bardziej w sytuacji, gdy upubliczniasz zdjęcia jako radna na blogu o charakterze politycznym, funkcyjnym. Nie jestem również Twoim "współpracownikiem":-) tylko szefem, na którego nota bene złożyłaś donos. Dyr 

Wiem, że mogę publikować zdjęcia osoby publicznej w miejscu publicznym bez zgody, mimo to usunęłam, skoro otrzymałam"prośbę". Czego się nie robi dla pokoju na świecie. :) 
A donosu nota bene na nią nie złożyłam. Choć mogłam. Jestem natomiast autorką pisma o ochronę przed mobbingiem do swojego Dyrektora. 10 grudnia 2010 roku - napisałam pierwsze pismo (bez odpowiedzi do tej pory), a  w maju 2013 roku - napisałam drugie pismo z powiadomieniem Kurii, Kuratora Mazowieckiego  (aby ochronić się przed ponownym brakiem odpowiedzi). To drugie było skuteczne. Jeśli będę zmuszona to opublikuję pismo nazywane z wielkim pietyzmem przez niektórych "donosem". 

Pozostając w życzliwej pamięci i w atmosferze sielskiej wakacyjnej laby pozdrawiam wszystkich urlopowiczów i ciężko pracujących. Może, gdy słońce rozgrzało głowy, to może i rozgrzeje serca? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz