Doszły do mnie niepokojące wieści: osoba zatrudniona w projekcie "Komputerowe okno na świat" skomentowała wobec uczestników projektu w nieprzyjazny sposób ich prawo do niepublikowania zdjęć w internecie bez ich zgody. To co z tą wolnością do korzystania ze swoich obywatelskich praw? Jak osoba, która zarabia w projekcie pieniądze może komentować jakiekolwiek prawo ludzi (uczestników projektu) wobec innych uczestników do decydowania o sobie? To nieprofesjonalna postawa i wejście na grunt jakiejś polityki.
Czy teraz kolejnym krokiem będzie komentowanie do uczestnikom projektu, że ktoś z nich powiedział mi o tym? Domyślam się, że chodzi o to, aby "zamknąć ludziom usta". Gorzej jak za komuny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz